Jest takie miejsce w Polsce, z którego muszę wrzucić bardzo dużo zdjęć, bo jest totalnie wyjątkowe, bo oferuje piękną przestrzeń dla rodzin z dziećmi, bo ma stodołę dedykowaną dzieciom, bo mnie zachwyciło. Po prostu. To miejsce położone na Pojezierzu Drawskim, w otoczeniu jezior i lasów, morenowych pagórków, dwóch pięknych rzek - Drawy i Piławy, gdzie można ciszyć się ciszą, spokojem, beztroską i naładować energie. Idealne na spływy kajakowe, długie spacery, jazdę na rowerze i wszelkiego rodzaju aktywne spędzanie czasu wolnego. Udało nam się trafić w przepiękną pogodę, było słonecznie, ciepło, a dookoła wszystko kwitło i pachniało. Czego chcieć więcej? Siedlisko Lecą Żurawie nieprzypadkowo wzięło swą nazwę od żurawi, jest ich wokoło dość dużo, spacerują parami po łąkach lub można je zobaczyć w locie. To kameralne siedlisko, piętrowy odrestaurowany dom z XX wieku z 5 pokojami i wszelkimi udogodnieniami dla małych dzieci. Nazwy wszystkich pokoi inspirowane są klasyką rosyjskiej kinematografii. My mieszkaliśmy w pokoju Konik Garbusek, który spokojnie pomieści 4 lub 5-osobową rodzinę. Ma też bezpośrednie wyjście na taras, gdzie można wypić poranną kawę lub poobserwować zachód słońca. Na dole znajduje się jadalnie, gdzie serwowane są śniadania z lokalnych produktów oraz obiadokolacje. Lecą Żurawie to też bardzo przyjaźni właściciele, pies Maniek i koty.
No i te zachody słońca...
No i te zachody słońca...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz