Wojciech Marcinkowski – student trzeciego roku aktorstwa w Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu. Pochodzi z małej miejscowości Jastków obok Lublina. Ciągle pracuje nad swoim rozwojem i stara się mało narzekać. Tańczy (ma na swoim koncie Drugie Wicemistrzostwo Polski w tańcach latynoamerykańskich w klasie B), śpiewa (jest półfinalistą 35. Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu), aczkolwiek nie potrafi gotować, choć bardzo by chciał. Uwielbia zapach cynamonu i goździków (nawet w trakcie sesji się o tym przekonałam). W tym roku zadebiutował na srebrnym ekranie w roli Janka Błońskiego w filmie „Kamienie na szaniec”. Jeszcze będzie o nim głośno. Prywatnie czarujący, pełen energii i zawsze uśmiechnięty chłopak, którego nie da się nie uwielbiać :)
Ciekawe zdjęcia, ciekawy obiekt:) Pani marto, musi Pani być osobą wzbudzającą zaufanie, jeśli ktoś tak naturalnie czuję się przy Pani i tak naturalnie wygląda. A może to wypadkowa osobowości obiektu i fotografa? Gratuluję, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńdziękuję :) myślę, że w fotografii portretowej to zawsze wypadkowa dwóch osobowości, nastawienia, temperamentu i emocjonalności :)
OdpowiedzUsuńObejrzałam zdjęcia i wygląda na to, że w przypadku Pana Wojciecha M. ta wypadkowa dała - w moim - odczucia coś niewymuszonego, wrażenie spontaniczności i naturalności, które tak trudno uzyskać i trochę go mniej na fotografiach pięknych Pań.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w Pani pracy!
dziękuję bardzo za opinię :)
OdpowiedzUsuń